Relacja z trzeciego dnia Bruno Schulz. Festiwal 2016

Trzeci dzień Bruno Schulz. Festiwal udowodnił, że rzeczywistość może literaturę inspirować, prowokować, ale może też jej przeszkadzać. Mówili o tym główni bohaterowie dnia: Zbigniew Mentzel i Serhij Żadan.

Nogas

Trzeci dzień Bruno Schulz. Festiwal rozpoczęliśmy od licealnych „lekcji pod klepsydrą”. Michał Nogaś opowiadał zainteresowanym uczniom o zawodzie dziennikarza, a Adam Poprawa – o poezji Stanisława Barańczaka (którego twórczość będzie przedmiotem sesji naukowej, rozpoczynającej się już w czwartek). Kto wie, może wśród słuchaczy byli przyszli dziennikarze, pisarze, poeci…?

Poprawa

Po południu przenieśliśmy się do Ossolineum. Pierwszym gościem był Zbigniew Mentzel – według otwierającego spotkanie dyrektora Bruno Schulz. Festiwal Marcina Barana „jeden z najwybitniejszych polskich pisarzy”. Michał Nogaś, który prowadził rozmowę, rozpoczął jednak nie od peanów pochwalnych, a… pretensji. Bo dlaczego tak mało jest Mentzla w polskiej literaturze (wszak najnowsza powieść, „Spadający nóż”, ukazała się po jedenastu latach od poprzedniej)? Odpowiedź okazała się banalnie wręcz prosta: trudno pogodzić różne dziedziny życia tak, by we wszystkim być dobrym. A Mentzel jest na przykład ekspertem od giełdy i nie omieszkał podzielić się z słuchaczami swoją wiedzą. Wiedzieliście na przykład, że polska giełda ma się gorzej niż ta w Mongolii?

Mentzel1

Giełda jest także mocno obecna w najnowszej książce pisarza, bo (jak sam przyznał) nie bardzo umie wymyślać i po prostu pisze prawdę – rozumianą jednak niekoniecznie jako idealne odwzorowanie rzeczywistości. Znajdziemy więc w „Spadającym nożu” elementy, które można uznać za autobiograficzne, choćby obraz choroby, która trawiła pisarza. Ale powieść jest przede wszystkim obserwacją transformacji polskiej rzeczywistości w ciągu ostatnich trzech dekad – transformacji, która nie jest idealna, ale mimo wszystko przyniosła więcej dobrego niż złego.

Zbigniew Mentzel zdradził również, czym zajmuje się obecnie. Otóż jako edytor pism Leszka Kołakowskiego, po latach namów ze strony wydawnictwa, zgodził się wreszcie napisać jego biografię. Filozofa, którego znał i podziwiał, promieniującego dobrocią, która jednakowoż nigdy nie zamieniała się w swojską poczciwość. Autor „Spadającego noża” przeczytał nawet fragment planowanej biografii, zaczynający się od znaczących – w kontekście wypowiedzianych na początku spotkania przez Marcina Barana – słów: „Wybitny, najwybitniejszy – Leszek Kołakowski nie znosił takich określeń”.

Zadan

Dzień zakończyło spotkanie z zeszłorocznym laureatem Nagrody Literackiej Europy Środkowej Angelus za powieść „Mezopotamia”. Serhij  Żadan zaprezentował się uczestnikom Bruno Schulz. Festiwal już dzień wcześniej jako frontman rockowej grupy Sobaki w kosmosie – a dziś pokazał się w całkiem innym wcieleniu: prozaika, poety, tłumacza i komentatora rzeczywistości. I, o czym na pewno nie wszyscy wiedzą, aktora: Żadan zagrał bowiem w filmie (nic to, że jego rola trwała dziesięć sekund). Najważniejszym tematem spotkania okazała się współczesna Ukraina – bo kiedy trwa wojna, nie można mówić tylko o literaturze. Pisarz, aktywny uczestnik euromajdanu, podzielił się swoją opinią o tym geście cywilizacyjnym i o braku ukraińskiej kultury na Donbasie (bo trudno promować swoje produkty, gdy rynek jest kontrolowany przez kogoś obcego). Ale jest także sceptyczny wobec ukrainizacji: nawet ludzie na co dzień mówiący w języku rosyjskim są przecież częścią ukraińskiej kultury. Wspomniał też o ukraińskich instytucjach kulturalnych, które stawiają się w pozycji sieroty: dużo proszą, nic nie dając w zamian, co nie jest sytuacją konstruktywną.

Żeby jednak nie odchodzić całkiem od literatury i patrona festiwalu, Serhij Żadan opowiedział o swoich związkach z Drohobyczem. Od czasu, kiedy był tam kilka lat temu na festiwalu Brunona Schulza, nawiązał wiele przyjaźni i napisał sporo wierszy. Co więcej, planuje nawet wydanie tomu poezji o Drohobyczu, który chce przetłumaczyć na język polski!

Ewa Dąbrowska

fot. Max Pflegel Max frames/Wydawnictwo EMG

 

Zdjęcia z trzeciego dnia Bruno Schulz. Festiwal

Program na kolejne dni festiwalu