Relacja z drugiego dnia Bruno. Schulz Festiwal 2020

Przed rozpoczęciem wydarzeń drugiego dnia Bruno Schulz. Festiwal poznaliśmy nazwisko laureatki Literackiej Nagrody Nobla 2020: została nią amerykańska poetka i eseistka Louise Glück. O wyborze Akademii Szwedzkiej goście festiwalu dyskutowali wieczorem w studiu noblowskim, ale nie zabrakło też innych tematów do dyskusji.

Czwartkowa odsłona Bruno Schulz. Festiwal zaczęła się od spotkania z Edwinem Bendykiem, autorem książki „W Polsce, czyli wszędzie. Rzecz o upadku i przyszłości świata”. Obecny prezes zarządu Fundacji Batorego, polski dziennikarz i publicysta, chemik z wykształcenia, w rozmowie z Dominiką Kawalerowicz opowiadał o swojej próbie refleksji nad obecnym stanem świata i zachodzącymi w nim zmianami. Książka Bendyka to także próba przeżywania doświadczenia, które tak naprawdę dotyka każdego z nas. I jeśli wcześniej te wszystkie przemiany w społeczeństwie, gospodarce, kulturze i polityce mogły pozostać niewidzialne przynajmniej dla części (bo nasza cywilizacja jest niezwykle złożonym tworem), to kryzysy je przed nami ujawniają. Najbardziej aktualny dla ludzkości wątek w tym roku, czyli pandemia, sprawił, że światło dzienne ujrzało wiele dotąd ukrytych problemów. Jesteśmy przyzwyczajeni do pewnej jakości życia i zapominamy, że u podstaw tej jakości leży mocna infrastruktura – a jej wady stają się widoczne właśnie w takich trudnych okresach.

pfl_9028
Edwin Bendyk i Dominika Kawalerowicz poruszyli również takie tematy, jak katastrofa klimatyczna, zmiany środowiskowe, problem użycia węgla i energii, której źródeł zaczyna brakować. Współczesny kapitalizm prowadzi do tego, że straciliśmy empatię wobec zwierząt i przyrody, a rolnictwo przestało być kulturą i stało się częścią przemysłu. Ale powtórzmy raz jeszcze: nasz świat jest niezwykle złożony, dlatego jeśli chcemy mieć szansę na jakąkolwiek poprawę jego stanu, nie możemy unikać wnikliwej analizy tych problemów. A najtrudniejszym momentem związanym z kryzysem pandemicznym, jest zdaniem pisarza pytanie: czy będziemy w stanie przekuć to doświadczenie w pozytywne zmiany instytucjonalne?

Transmisja ze spotkania z Edwinem Bendykiem

Kolejne spotkanie autorskie było poświęcone książce Agnieszki Wolny-Hamkało „Zerwane rozmowy. 105 wierszy na inne okazje”. Rozmowę z autorką oraz redaktorem Jakubem Skurtysem poprowadził Darek Foks, zacząwszy je od pytania o początki pisania. „Nie sądzę, żeby w ogóle był ktoś, kto na przykład ma w swojej historii pisania jakiś konkretny obraz albo konkretne zdarzenie, które go uruchomiło. Myślę, że raczej to jest coś przypisanego czy nadpisanego. I to rośnie z człowiekiem. Jak zaczynało się moje świadome życie, to jeszcze tego nie nazywałam i nie wiedziałam, co to jest. Potem zaczynałam pisać, kombinować, nabierać świadomości, próbowałam uzyskać nad tym kontrolę lub to zmieniać. Ale zasadniczo nie było punktu zero, w ogóle. To nazwanie siebie poetką z trudem mi przychodziło, i przyszło chyba bardzo późno. A tak naprawdę do dzisiaj rzadko używam tego słowa. Ale jeśli zdarzały mi się miesiące bez pisania, to czułam się dziwnie. Mogłam przełączyć się na prozę lub sztuki teatralne, ale cały czas przetwarzanie przez tekst jest konieczne” – mówiła Agnieszka Wolny-Hamkało.

pfl_9075

Padły też pytania o inspiracje poetki, o podział książki (zawierającej ostatecznie cztery rozdziały: „o świcie”, „o świecie”, „o nich i o nas” i „o zmierzchu”), o oniryczności i erotyzmie wierszy, o trudnościach zdefiniowania złożonych pojęć, których przykładem są chociażby feminizm czy mieszczaństwo. Goście festiwalu porozmawiali również o tym, co może się przytrafić poezji w czasie pandemii: życie jest kruche, a pandemia mocno to podkreśla i znajduje to odzwierciedlenie również w wątkach poetyckich. Ale według Jakuba Skurtysa „ludzie więcej siedzą w domu, ktoś będzie pisał więcej, a ktoś mniej. Poezja na pewno nie umrze”.

Transmisja ze spotkania z Agnieszką Wolny-Hamkało i Jakubem Skurtysem

Po spotkaniu z wrocławską poetką uwaga gości Bruno Schulz. Festiwal przekierowała się na poetkę amerykańską – tegoroczną noblistkę w dziedzinie literatury, Louise Glück. To pierwsza od 1996 roku Literacka Nagroda Nobla dla poetki. Inga Iwasiów, Justyna Sobolewska, Michał Rusinek i Michał Nogaś, podobnie jak w przeddzień ogłoszenia wyboru Akademii Szwedzkiej, spotkali się w studiu noblowskim w Prozie – tym razem po to, by podzielić się wrażeniami o tej decyzji.

pfl_9112

Goście zgodnie stwierdzili, że wybór Akademii ich zaskoczył – głównie dlatego, że nazwisko laureatki jest mało znane i na świecie, i w Polsce. Uczestnicy dyskusji rozważali słuszność decyzji Szwedów. Opinie były podzielone: pojawiły się zarówno głosy, że poezja Louise Glück jest niespecyficzna i pozbawiona zaskakującej poetyckiej dykcji, jak i te, że jeszcze tak naprawdę nie znamy jej twórczości i musimy poczekać na większą liczbę przekładów. Czy prawdziwe jest wrażenie, że Glück używa sformułowań, które pasują do bardzo wielu i czy jest jej poezja typowo kobieca, czy jednak uniwersalna – w dyskusji padło więcej pytań niż niż odpowiedzi, ale to w obecnej sytuacji jest jak najbardziej zrozumiałe. „Kiedy przeczytamy tysiąc wierszy, będziemy wiedzieć, jak jest naprawdę” – tą konkluzją zakończyło się wrocławskie studio noblowskie.

Transmisja ze studia noblowskiego

 

Jana Karpienko

fot. Max Pflegel