Relacja z trzeciego dnia Bruno Schulz. Festiwal 2020

Spotkania piątku na Bruno Schulz. Festiwal połączył wątek żydowski – wszystkie trzy książki będące tematem rozmów w Prozie Klubie Wrocławskiego Domu Literatury w jakiś sposób dotykały tej kwestii.

„Płuczki. Poszukiwacze żydowskiego złota” autorstwa Pawła Piotra Reszki to pozycja nominowana już do wielu nagród, między innymi do Literackiej Nagrody Europy Środkowej Angelus. Czy ją zdobędzie – tego dowiemy się 17 października, ale już teraz mieliśmy okazję posłuchać opowieści o pracy nad tym reportażem. Rozmowa nie była łatwa ze względu na poruszone w niej tematy, ale Michałowi Nogasiowi udało się poprowadzić ją płynnie i zapytać autora zarówno o jego warsztat pisarski, jak i o treść książki, niewątpliwie wstrząsającą.

pfl_9224

Na terenie byłych obozów zagłady w Sobiborze i Bełżcu mieszkańcy pobliskich wsi prowadzili po wojnie wykopki, szukając „żydowskiego złota”. Paweł Piotr Płuczka oddał im w swojej książce głos, podejmując jednocześnie próbę psychologicznej refleksji nad ich zachowaniem. Jak to możliwe, że szukając sposobu na zarabianie, ludzie rozkopywali groby swoich sąsiadów, znajomych, mieszkańców tych samych wsi? Jak to się stało, że owo zajęcie stanowiło część ich codzienności i koszmaru (z którego sami najczęściej nie zdawali sobie sprawy)? Banalność zła czynionego przez zwykłych ludzi, chodzących do pracy, a nierzadko i do kościoła, jest przerażająca. Dziennikarz musi jednak w swojej badawczo-reporterskiej pracy pozostać czujny, musi też zostawić w swoich wywiadach przestrzeń na wewnętrzną prawdę rozmówców, żeby „słuchać i nie być inwazyjnym, żeby się nie czuli, że są przeze mnie oceniani”.

 Transmisja ze spotkania z Pawłem Piotrem Reszką

Na kolejnym spotkaniu, zatytułowanym „Dwóch autorów bez moderatora”, o swoich książkach rozmawiali Irek Grin i Mikołaj Grynberg. „Poufne” Grynberga to książka naturalna dla autora, ale różniąca się od jego dotychczasowych dzieł, bo – jak sam wyznał – „po poprzedniej, a przed tą, ja się zacząłem zmieniać”. Pojawił się więc dystans, ale i chęć życia swoim życiem, nie tylko przeszłością. Dlatego „Poufne”, choć jest książką o historii losów pewnej żydowskiej rodziny, nie patrzy tylko wstecz i w przeszłość; mimo że ta proza jest pożegnaniem z ludźmi i pewnym sposobem myślenia, jest jednocześnie przywitaniem z „próbą do życia”.

pfl_9316

Sporo uwagi rozmówcy poświęcili kwestii autobiograficzności własnych książek (bądź jej braku) i ich kwalifikacji gatunkowej. „Największą przyjemność, którą przeżyłem jako pisarz, było to, że wracałem do ludzi, którzy już nie żyją, i wciąż z nimi byłem” – przyznał Mikołaj Grynberg. Bohater wznowionej po 17 latach książki Irka Grina „Ze złości” też jest Żydem (który chciałby być Polakiem), a zawirowaniom jego losu towarzyszy mocne tło historyczne. „Triggerem” do powstania tej książki stał się zamach na World Trade Center w 2001 roku, jednak cała historia została przeniesiona w polskie realia i jest opowieścią o nieodwzajemnionej miłości. I o wielopoziomowej złości. Co to dokładnie znaczy? Zachęcamy do przeczytania!

 Transmisja ze spotkania z Irkiem Grinem i Mikołajem Grynbergiem

 

Jana Karpienko

fot. Max Pflegel