Czwarty dzień Bruno Schulz. Festiwal był dniem dzienników: jednego bardzo współczesnego, pisanego na gorąco, i drugiego – poświęconego przeszłości. W Prozie Klubie Wrocławskiego Domu Literatury spotykali się Klementyna Suchanow, Jacek Leociak, Tadeusz Sobolewski i Michał Nogaś. Dzień zakończyliśmy świętowaniem rocznicy przyznania Nagrody Nobla Oldze Tokarczuk.
Rozmowa Klementyny Suchanow z Jackiem Leociakiem dotyczyła najnowszej historii feminizmu, manifestacji i protestów, fundamentalizmu i jego źródeł. To wszystko autorka książki „To jest wojna. Kobiety, fundamentaliści i nowe średniowiecze” nie tylko zbadała od strony teoretycznej, lecz także przeżyła na własnej skórze, biorąc aktywny udział między innymi w Ogólnopolskim Strajku Kobiet, który rozpoczął się 3 października 2016 roku jako walka kobiet o prawo do decydowania o własnym ciele i który tak naprawdę przerodził się w mocny ruch praw człowieka ogólnie.
Jakie siły stoją za zmianami, przeciwko którym polskie (i nie tylko) kobiety muszą wyjść na ulice, codziennie walczyć o siebie i o swoją niezależność? Jedną z ich przyczyn jest niewątpliwie działalność fundamentalistów, których uwaga kieruje się wyraźnie na obszar kobiecego ciała, seksualności i aborcji. Klementyna Suchanow i Jacek Leociak porozmawiali także o fundamentalizmie w innych państwach, na przykład w Rosji, o polityce Kremla i o wojnie hybrydowej, która od lat toczy się po wschodniej stronie.
„Tak naprawdę nikt nas nie obroni. Kościół nie obroni przed szaleństwem fundamentalistów katolickich…” – mówi Leociak. „I nie obronią nas instytucje państwowe, ponieważ w większości są już skorumpowane, przejęte i działające w sposób nielegalny” – kontynuuje Suchanow. „Nie obroni nas kontrwywiad, który przed takimi rzeczami powinien nas bronić. Obronić możemy się tylko sami. Może nas obronić tylko i wyłącznie rozsądek, poczucie sensu i wiedza. (…) my tej książki ciąg dalszy sami piszemy, robiąc to co robimy, po obu stronach. My tworzymy ten świat i jesteśmy za niego odpowiedzialni” – te słowa autorki stanowią idealną konkluzję tego wydarzenia.
Transmisja ze spotkania z Klementyną Suchanow
Na kolejnym spotkaniu Michał Nogaś rozmawiał o książce „Dziennik. Jeszcze jedno zdanie” z jej autorem, Tadeuszem Sobolewskim – krytykiem filmowym, publicystą „Gazety Wyborczej” i byłym redaktorem naczelnym miesięcznika „Kino”. Chociaż „Dziennik” należy do dzieł literackich, a nie filmowych, to te dwa obszary sztuki mają wiele wspólnego ze sobą. Pracę nad swoim „Dziennikiem” Tadeusz Sobolewski porównał z pracą montażysty filmowego: przygotowując go, autor musiał wybrać odpowiednie fragmenty i połączyć je ze sobą w całość.
Właśnie od pytania o gatunek rozpoczęła się cała dyskusja. Czy „Dziennik” jest naprawdę dziennikiem? „To jest ważny gatunek, ale nie wiem, czy moja książka kwalifikuje się jako dziennik. Tu jest coś innego. To rodzaj śledzenia własnego życia, bez redaktora, tak jakbym miał prywatne wydawnictwo, które wydało prywatne pismo” – odpowiedział na pytanie prowadzącego Tadeusz Sobolewski. To zdanie ma zresztą pokrycie w przeszłości autora: dawno temu, jako początkujący wtedy krytyk filmowy, podejmował próby pisania recenzji w jednym egzemplarzu dla własnoręcznie przygotowywanej gazetki. A podczas opowieści o tym tworzeniu fikcyjnych filmów i fikcyjnych reżyserów pojawiło się zdanie, nad którym warto się zatrzymać i zastanowić: „Być może kino w ogóle jest fikcyjne – w tym sensie, że każdy widzi swój film”.
Transmisja ze spotkania z Tadeuszem Sobolewskim
Pięknym zakończeniem dnia stało się spotkanie z okazji rocznicy przyznania Literackiej Nagrody Nobla Oldze Tokarczuk. Na dziedzińcu Arsenału Miejskiego polska noblistka przeczytała fragmenty jej zapowiedzianej na listopad nowej książki „Czuły narrator”, a Maria Peszek przed swoim koncertem, zastępując Maję Ostaszewską, przeczytała wiersze tegorocznej noblistki Louise Glück. To było prawdziwe święto!
Transmisja z czytania Olgi Tokarczuk i Marii Peszek
Jana Karpienko
fot. Max Pflegel