Relacja z pierwszego dnia Bruno Schulz. Festiwal 2021

Wczoraj rozpoczęła się oficjalna część dziesiątej edycji Bruno Schulz. Festiwal. Oficjalna, bo tak naprawdę wystartowaliśmy dużo wcześniej – w lipcu pod egidą festiwalu odbyło się spotkanie dwóch noblistek: Swietłany Aleksijewicz i Olgi Tokarczuk. Z noblistką wiązało się też pierwsze spotkanie październikowej odsłony festiwalu: aukcja zniszczonych książek Olgi Tokarczuk, organizowana przez fundację jej imienia.

Dlaczego zniszczonych? Już tłumaczymy. W czerwcu pisarka w wywiadzie dla włoskiego dziennika „Corriere della Sera” mówiła o sytuacji w kraju, o atakach na środowiska LGBT i wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji. Jej słowa wywołały sprzeciw prawicowych aktywistów, którzy zaczęli nawoływać do odsyłania noblistce książek w wyrazie sprzeciwu przeciw „szkalowaniu Polski”. I choć odzew był raczej nikły – do Olgi Tokarczuk trafiło 31 egzemplarzy jej dzieł – to już skala ich zniszczenia i fantazja niszczących wywołują smutek, gniew, przerażenie…

Niszczenie książek to ingerencja w cywilizację, bo bez wolności słowa i bez czytania cywilizacja jest skazana na upadek. Fundacja Olgi Tokarczuk postanowiła jednak przekuć zło w dobro i oddać zniszczone książki na licytacje, a dochód z nich przekazać wybranej organizacji zajmująca się prawami osób LGBT+ (której – tego dowiemy się jeszcze przed zakończeniem aukcji, czyli przed 22 października). Licytację otworzyli dyrektor Fundacji Olgi Tokarczuk Irek Grin oraz pisarz i reportażysta Mariusz Szczygieł w swoistym przewodniku dla chcących wziąć udział w aukcji. To zresztą w ręce autora „Gottlandu” trafiła jedna ze zniszczonych książek – „Księgi Jakubowe” z wymowną szramą na „twarzy”. Pisarz obiecał przekazać ją w spadku muzeum literatury (a może muzeum Olgi Tokarczuk, które – jak wierzy – powstanie)?

bsf1-2

„Profesor Andrews w Warszawie, Wyspa” przecięte na pół „za pół prawdy, które pisze pani [Olga Tokarczuk] o Polsce”. „Księgi Jakubowe” z krzyczącymi z okładki słowami „oszustka, zdrajca, Targowica”. „Prowadź swój pług przez kości umarłych”, na którego okładce po wulgarnym słowie pojawia się serce (czyżby to połączenie przemocy i miłości wskazywało na psychopatyczne skłonności niszczyciela?). Zalani (kawą?) i pokreśleni „Bieguni”. Zabazgrana licznymi wulgaryzmami „Szafa”. „Podróż ludzi Księgi” z powyrywanymi i porozcinanymi kartkami. „Opowiadania bizarne” pocięte tak misternie, że wszystkim odebrało głos. Książki „opatrzone subiektywną opinią na stronach przedtytułowych”, wśród których niepokojąco często pojawiały się słowa o „szkalowaniu Polski” i stwierdzenia, że książki noblistki „nie zasługują” na to, by być w „prawdziwym polskim domu” (cokolwiek to znaczy). Co ciekawe, niemal nikt nie podpisał się pod tymi „dedykacjami” własnym nazwiskiem (choć jeden z niszczycieli zostawił w środku… adresowaną do siebie pocztówkę).

bsf1-1

Było więc wczorajsze wydarzenie prezentacją 23 „obiektów”, które można wylicytować na aukcjach, ale nie tylko: było też próbą zrozumienia, skąd w ludziach bierze się potrzeba niszczenia dzieł literackich. A nie jest to potrzeba nowa, bo dzięki Mariuszowi Szczygłowi połączyliśmy się z Berlinem roku 1933, kiedy to doszło do akcji palenia książek. Relacjonował ją Antoni Sobański, a my dzięki prowadzącym aukcję mogliśmy wysłuchać niepokojąco aktualnych fragmentów jego reportażu.
Na koniec przypomnijmy, że książki można licytować do 22 października pod tym linkiem: https://allegro.pl/uzytkownik/Aukcje_FOT. Zwycięzca każdej z dwudziestu trzech licytacji otrzyma dodatkową nagrodę: wybrane przez siebie dzieło Olgi Tokarczuk z imienną dedykacją, a także list z podziękowaniem za udział w aukcji.

Transmisję z prezentacji książek obejrzycie tutaj. A my zapraszamy na kolejne odsłony Bruno Schulz. Festiwal!

Ewa Dąbrowska

fot. Max Pflegel / Wydawnictwo EMG