Relacja z szóstego dnia Bruno Schulz. Festiwal 2020

Wspaniałe kobiety były zarówno gośćmi poniedziałkowych spotkań na Bruno Schulz. Festiwal, jak i bohaterkami napisanych przez nich książek. Pierwszą dyskusję poświęcono Ginczance, druga była rozmową z malarką, która zadebiutowała jako pisarka. Jesteście ciekawi szczegółów?

Izolda Kiec napisała już niejedną książkę o Ginczance, gdyż ta postać towarzyszy jej właściwie od liceum, a naukowo i badawczo – od doktoratu. „Czytałam jej wiersze jeszcze jako licealistka i bardzo się dziwiłam, że nic o niej nie słyszę” – tak komentuje swoją ciekawość autorka książki „Ginczanka. Nie upilnuje mnie nikt”. Najpierw Izoldę Kiec zainteresowały wiersze polskiej poetki pochodzenia żydowskiego, w których dało się dostrzec ślady i naleciałości z rosyjskiego, ojczystego języka Zuzanny Ginczanki. I właśnie tak, od malutkiego kieszonkowego wydania, rozpoczęła się ta wieloletnia relacja uważnej czytelniczki i badaczki z legendą cyganerii drugiej połowy lat trzydziestych, przyjaciółką Tuwima i Gombrowicza…
pfl_0198

W najnowszej książce o niej, jak przyznała jej autorka w rozmowie z Urszulą Glensk, są przedstawione różne twarze Ginczanki. „Starałam się pokazać to, jak ją widzę, ale też przytoczyłam sporo dokumentów i cytatów, pozostawiając miejsce na własne interpretacje czytelnika”. Docieranie do faktów biografii Ginczanki i ich weryfikacja to niełatwe zadanie, tym bardziej że jeszcze nie wszystkie dokumenty są odnalezione, a więc „ta biografia raczej jeszcze nie jest zamknięta”, jak uważa jej autorka.

Transmisja ze spotkania z Izoldą Kiec

Druga książka, o której była mowa tego dnia, to „Jaśmina Berezy” – debiutancka proza malarki Karoliny Jaklewicz, profesor na Wydziale Architektury Politechniki Wrocławskiej. Czy i jak sztuka wpłynęła na pierwsze doświadczenie Karoliny Jaklewicz jako pisarki – tego próbowała się dowiedzieć Agnieszka Wolny-Hamkało.
pfl_0331

„Mnie przede wszystkim interesowała melodia języka. Pracowałam nad tą książką w dość dużym napięciu. Zależało mi na tym, żeby niekoniecznie to, co jest napisane, stało się w tej książce ważniejsze. Raczej właśnie te prześwity, czyli to, czego w niej nie ma” – uchyliła rąbka tajemnicy autorka. I faktycznie: jest w tej książce dużo przestrzeni, dużo powietrza i miejsca na własne czytelnicze interpretacje – chociażby nawet dotyczące wyglądu głównej bohaterki. A z drugiej strony debiutancka proza Karoliny Jaklewicz jest pełna szczegółów, detali, fizyczności i materialności, a sama „postać Jaśminy Berezy jest bardzo zmysłowa, i właśnie w taki zmysłowy sposób ona odbiera świat” – podkreśliła Agnieszka Wolny-Hamkało w rozmowie z autorką.

Transmisja ze spotkania z Karoliną Jaklewicz

 

Jana Karpienko

fot. Max Pflegel