Relacja z drugiego dnia BS.F 2022

Drugi dzień 11. edycji Bruno Schulz. Festiwalu obfitował w wydarzenia. Dwa Salony Angelusa, w ramach których na scenie zasiedli białoruski pisarz Alhierd Bacharewicz oraz prozaik Andrzej Stasiuk, przeplotły się ze spotkaniami z pisarzami i publicystami Jędrzejem Morawieckim i Ziemowitem Szczerkiem oraz autorką powieści historycznych Elżbietą Cherezińską. A dominującym tematem była Europa Wschodnia: jej geopolityka i historia.


Festiwalowy czwartek otworzyło spotkanie z Alhierdem Bacharewiczem, które poprowadziła Urszula Glensk, a z języka białoruskiego przetłumaczyła Joanna Bernatowicz. Słuchacze mogli dowiedzieć się, co stało za decyzją autora o rezygnacji z pisania po rosyjsku na rzecz języka białoruskiego, a także posłuchać nieco opowieści o najnowszej historii Białorusi. Jaki wpływ na współczesnych pisarzy białoruskich ma cenzura? Jak radzą sobie czytelnicy i pisarze białoruscy, poszukując tekstów zakazanych? Bacharewicz opowiadał, w jaki sposób zmuszono go do emigracji literackiej, jak funkcjonuje kultura białoruska poza ojczyzną i jak ważne w tym wszystkim staje się odczarowywanie słów takich jak „reżim” czy „faszyzm”. Przykładem funkcjonowania książki w rzeczywistości Łukaszenkowskiej stały się „Psy Europy” – jedyna książka zakazana przez białoruskie władze, której egzemplarze spoczęły w białoruskiej ziemi.

2-2

Większość spotkania dotyczyła jednak „Sroki na szubienicy”, czyli książki nominowanej do Literackiej Nagrody Europy Środkowej Angelus (a przetłumaczonej na polski przez Igora Maksymiuka i Jana Maksymiuka). Autor przyznał, że – decydując się na ważną żeńską postać, a taką jest w prozie autora Weronika – musiał poświęcić sporo czasu na zrozumienie kobiecego doświadczenia. Wytłumaczył też, dlaczego wiele miejsca w książce oddał bohaterom wirtualnym. Niezależna kultura białoruska, życie autora i jego przyjaciół dzieją się bowiem dziś właśnie w przestrzeni Internetu; to w sieci najbardziej widoczne są też deklaracje polityczne. Ten wątek stał się pomostem do dyskusji na temat trybów władzy.

2-1

Następni goście Festiwalu, Jędrzej Morawiecki i Ziemowit Szczerek, nie odeszli w rozmowie z Waldkiem Mazurem zbyt daleko od tematu Białorusi, choć rozszerzyli go o ogólny kontekst wschodu. Zastanawiali się zatem, czym współcześnie jest Europa Wschodnia. Pierwszy z pisarzy nawiązywał do swojej najnowszej książki, „Szuga. Krajobraz po imperium”, reportażu analizującego przemiany Rosji ostatnich trzech dziesięcioleci. Drugi, prezentując swoją książkę „Wymyślone miasto Lwów” (która miała premierę zaledwie dzień wcześniej), skupił się zaś przede wszystkim na temacie ukraińskim: przedstawił nieoczywistą historię tytułowego miasta i kontekst tworzenia się lwowskich mitów.

2-4

Ważnym wątkiem rozmowy była wojna, która doprowadziła do zwrotu w postrzeganiu narodowości rosyjskiej i ukraińskiej przez rozmówców. Morawiecki przyznawał, że poprzednie zbiory reportaży o Rosji, które opublikował, to opowieści o świecie, którego już nie ma. Szczerek w tym kontekście analizował zaś ostatnie dziesięciolecia historii Ukrainy, udowadniając, że poszła ona drogą państw nadbałtyckich, zupełnie inaczej niż reszta poradzieckiego świata. Autor mocno podkreślał, że atak na Ukrainę to atak na nasz blok, na naszych najbliższych sąsiadów. Rozmowa dotyczyła również Białorusi, dziś ściśle związanej z Rosją, która stała się kontrastem dla sytuacji ukraińskiej. Pisarze przeprowadzili ciekawą analizę geopolityczną, zastanawiając się nad mylnością kolonialnych sądów Polaków. Pod koniec spotkania autor „Szugi” przeczytał zaś prasówkę z mediów rosyjskich, ukazującą namiastkę reżimowego świata.

2-3

Następnie na scenie zasiadł Andrzej Stasiuk, z którym rozmowę – w zastępstwie profesora Stanisława Beresia – poprowadził Mikołaj Trzaska. Rozpoczęły ją dywagacje noblowskie, co wywołało salwy śmiechu zebranej publiczności (nieostatnie tego dnia!). Stasiuk zdradził wiele ze swojej codzienności, rysując obraz nory, w której zebrał dywany z second-handu, liczne biografie, ale przede wszystkim zapachy. Kwestię „smrodu” odniósł również do swojej najnowszej książki, „Przewóz”, nominowanej do Literackiej Nagrody Europy Środkowej Angelus – stanowi on jeden z jej najważniejszych wątków. W zapachach można się skryć, można odnaleźć pierwotność – pot, fetor bydła czy natury to dla pisarza coś fundamentalnego, dlatego tak często decyduje się on opisywać pejzaż właśnie za pomocą tego zmysłu. „To daje bezpieczeństwo” – skonstatował.

2-5

Można było zauważyć, że to rozmowa prowadzona przez dwójkę przyjaciół, którzy chętnie dzielili się anegdotkami ze swojego życia. Znalazł się w niej jednak czas na poważniejsze wątki – gdy dyskusja zwróciła się ku pomocy na granicy od początku wojny w Ukrainie, literaturze rosyjskiej i temu, jak pisarz stracił do Rosji serce. Stasiuk opowiadał o podróżach przez Sybir, towarzyszącej tym wyjazdom muzyce i kontraście między Ameryką a Rosją. Koniec spotkania okazał się przewrotny: Trzaska, muzyk, udowadniał, że czytając „Przewóz”, słyszy książkę. Dla Stasiuka powieść ta ważna jest jednak w kontekście ciszy. Ale czy coś takiego jak cisza istnieje – to już otwarte pytanie, a spór ich dwójki na pewno nie doprowadził do ostatecznej odpowiedzi.

2-6

Drugi dzień Bruno Schulz. Festiwalu zamknęło spotkanie z powieściopisarką Elżbietą Cherezińską, które skupiło się na kwestii prawdy historycznej. Czy coś takiego w ogóle istnieje? Pisarka do końca spotkania podkreślała moc manipulacji, przekształcania i przekręcenia historii dla doraźnych wpływów. Na podstawie licznych przykładów pokazywała, jak wykorzystywana są opowieści i kroniki, a poszczególne postaci historyczne zawłaszcza się – albo przemilcza. Razem z prowadzącym spotkanie Pawłem Czernichem podkreślała przy tym, jak ważna jest edukacja.

2-7

Podczas spotkania Elżbieta Cherezińska analizowała moc codziennych decyzji, które – choć nie epokowe – kształtują w pewien sposób rzeczywistość. Pokazywała ona również ciągłość sposobu myślenia i wspólnej historii, chcąc naświetlić, jak ważne jest rozumienie faktów historycznych. Przede wszystkim jednak zaskoczyła anegdotkami ze świata historii, które skrzętnie rozbrajała i analizowała, pokazując ich różne cienie i miejsca, w których mogło lub może dojść do manipulacji. Warto powtórzyć stwierdzenie, które padło w trakcie tego spotkania: autorka jest specjalistką od wyciągania smaczków i to właśnie one, jak sądzimy, przyciągają do niej tak liczne grono czytelników.

Jeżeli chcecie obejrzeć spotkania, zapraszamy do odwiedzania naszego fanpage’a, gdzie znajdziecie wszystkie transmisje. Nie da się ukryć – drugi dzień 11. edycji Bruno Schulz. Festiwalu był naprawdę intensywny. Ale wcale nie zwalniamy i zapraszamy na kolejne spotkania już w piątek: zarówno do Klubu Wrocławskiego Domu Literatury Proza, jak i przed ekrany!

Katarzyna Koza

fot. Max Pflegel